Choć ruchy związane z równouprawnieniem kobiet od lat kreują współczesną rzeczywistość, to wciąż żyjemy w świecie skrojonym na miarę mężczyzn. Silne i ambitne kobiety określa się mianem niesympatycznych czy groźnych, podczas gdy te same cechy u mężczyzn są wysoce pożądane. Jak zatem odnaleźć w pracy i biznesie tę kobiecą siłę?
Kobietom odmawia się siły od tak dawna, że często zdaje się ona być jak ubranie zaprojektowane dla kogoś innego
Michele Norris na łamach National Geographic
W ostatnich tygodniach miałam przyjemność uczestniczyć w dwóch wyjątkowych wydarzeniach. Pierwszym z nich było spotkanie dla kobiet w digital marketingu zorganizowane przez Orion Media, którego tematem przewodnim była odwaga. Drugim był pokaz mody podczas mediolańskiego Fashion Week i prezentacja kolekcji o wdzięcznej nazwie „Muses” – Muzy. Te dwa wydarzenia łączy jeden cel – pokazać, że kobiecość nie jest słabością, a siłą.
Jakie są składowe odwagi?
Brene Brown wyróżniła 4 obszary składające się na to pojęcie. Pierwszy to wrażliwość, polegająca na umiejętności dostrzegania ludzkich różnic i ich szanowania. Wymaga samoświadomości i poczucia własnej wartości. Drugi obszar to życie w zgodzie z własnymi wartościami. Odważna osoba wciela swoje przekonania w działanie i ich broni. Kolejny to budowanie zaufania poprzez powierzanie odpowiedzialności i docenianie innych. Czwarty – sztuka wstawania, obejmuje radzenie sobie z porażkami, rozpoznawanie i kontrolowanie emocji.
Jaki z tego wniosek? Kobiety, dzięki swojej naturalnej wrażliwości mają fantastyczne predyspozycje do bycia doskonałymi liderkami. Warto pamiętać o tym, że mamy własny głos i możliwość życia w zgodzie z naszymi wartościami i… pozwolić innym się wykazać, zamiast brać na siebie zadania kilku osób. A jeśli z czymś sobie nie poradzimy – wyciągnąć wnioski i nie popełnić tego samego błędu w przyszłości. Bez samobiczowania.
Potęga kobiecego wyrazu
Przez wieki kobiety były postrzegane jako słabsza płeć. Przy pomocy konstruktów społecznych i badań naukowych uczyniono je gorszymi – wbrew im samych. Ale na przekór ogólnemu światopoglądowi zawsze miałyśmy możliwość wyrażania siebie poprzez modę. Moda powszechnie jest uznawana za błahostkę, podczas gdy dla kobiet często stanowi zbroję, pozwalającą im wychodzić z domu i zdobywać świat.
Zdjęcie to pochodzi z przepięknej sesji kolekcji „Muses” Patrycji Plesiak, która po pokazie zaprosiła do współpracy 8 wspaniałych kobiet w różnym wieku i o różnych typach sylwetki. Były wśród nas influencerki, lekarka, producentka biżuterii, licealistka, a także sama projektantka. Najmłodsza z nas świętowała w tym dniu swoje dziewiętnaste urodziny, najstarsza była po sześćdziesiątce. Odpowiednie ubranie dla wielu kobiet jest projekcją ich wewnętrznej siły. Nie pozwólmy, by było zaprojektowane dla kogoś innego. Dajmy sobie poczuć tę moc kobiecości, która jest dla nas tak ważna w przesiąkniętym testosteronem świecie biznesu.
Syndrom oszusta
Znasz to uczucie, prawda? Tę myśl: ‘Co ja tutaj robię? Przecież nie jestem wystarczająco wykształcona, doświadczona, kompetentna. Wystarczająco dobra. Kiedy ludzie dookoła zauważą, że tu nie pasuję?’ Takie i podobne myśli mieszkają w głowach wielu kobiet na stanowiskach kierowniczych.
Traktowanie kogoś z góry to wysiłek osoby, która czuje się lepsza, by uczynić kogoś gorszym. Aby to zrobić, musi ona znaleźć kogoś, u kogo można wywołać poczucie, że jest gorszy
Eleanor Roosevelt
W Polsce około 29% kadry zarządzającej średnimi i dużymi przedsiębiorstwami to kobiety. Jednocześnie, pośród przypadków zdiagnozowanych z syndromem oszusta, 70% to właśnie kobiety, które nie wierzą w siebie i swoją siłę.
Funkcjonując w typowo męskim świecie biznesu nastawionym na wyniki, zdarza nam się zapomnieć, że nasza siła jest zupełnie inna. Pamiętajmy, że mamy magiczną umiejętność tworzenia relacji, która sprawia, że na stanowiskach kierowniczych radzimy sobie równie dobrze, a często lepiej niż mężczyźni.
Cicha dyskryminacja
Chociaż cały świat wydaje się mówić o równouprawnieniu, kobiety wciąż spotykają się dyskryminacją tak dyskretną, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy z istnienia tego zjawiska. Na rynku pracy jest ono jednak powszechne. Kobiety nie otrzymują pracy nie z powodu braku kompetencji czy doświadczenia, ale z powodu stereotypów związanych z ich płcią.
Nie dostaniesz pracy, bo jesteś kobietą; bo masz dziecko; bo zaraz pójdziesz na zwolnienie macierzyńskie…
Co więcej, w wielu krajach wciąż utarty jest wizerunek kobiety, od której wymaga się porzucenia pracy na rzecz wychowania dzieci. Wciąż dochodzi do sytuacji, w których zostanie tzw. tradwife nie jest tylko i wyłączenie wyborem kobiety. Co gorsza, utrudnia się jej później powrót do kariery.
Dyskryminacja językowa
Żyjemy w kulturze, w której nikogo nie dziwi kobieta-lekarz, kobieta-prawnik, czy kobieta-przedsiębiorca. A przynajmniej nie powinno. Jednak nasz język nie dorósł jeszcze do obecnych czasów i słowa: lekarka, prawniczka, przedsiębiorczyni wciąż brzmią obco, nienaturalnie. Z kolei niektóre, choć poprawnie utworzone językowo, uznawane są za ośmieszanie funkcji
Są to jednak opinie, pod którymi nie warto się uginać. My, kobiety, mamy siłę i predyspozycje, których nikt nie powinien nam odmawiać.